La Baguette
Prosze Panstwa! Wczoraj znalazlam sie w sytuacji rodem z amerykanskiego filmu o Paryzu.
Coz sie wydarzylo? Otoz kupilam pol bagietki (Tutaj wszyscy kupuja albo cala albo pol, wiec to jeszcze nic niezwyklego) i szlam z nia do domu...
I nagle ujrzalam ich wszystkich. Wylaniali sie zewszad! Za mna staruszka. Z lewej strony pan wychodzacy z supermarketu, z prawej kobieta wysiadajaca z samochodu. Przede mna pan z psem, obok mnie tez ktos.
Ludzie z bagietkami byli wszedzie!
Czy przedtem ich nie bylo czy tylko ich nie zauwazalam? Moja teoria jest taka, ze samemu trzeba stac sie posiadaczem bagietki zeby zaczac dostrzegac swoich pobratymcow, tajnych czlonkow bagietkowej mafii.
Coz sie wydarzylo? Otoz kupilam pol bagietki (Tutaj wszyscy kupuja albo cala albo pol, wiec to jeszcze nic niezwyklego) i szlam z nia do domu...
I nagle ujrzalam ich wszystkich. Wylaniali sie zewszad! Za mna staruszka. Z lewej strony pan wychodzacy z supermarketu, z prawej kobieta wysiadajaca z samochodu. Przede mna pan z psem, obok mnie tez ktos.
Ludzie z bagietkami byli wszedzie!
Czy przedtem ich nie bylo czy tylko ich nie zauwazalam? Moja teoria jest taka, ze samemu trzeba stac sie posiadaczem bagietki zeby zaczac dostrzegac swoich pobratymcow, tajnych czlonkow bagietkowej mafii.